Postanowił: nigdy więcej
Łukasz M. (nr 23) dosłownie ocieka potem. Od razu widać, że dałz siebie wszystko. 1 godz. 30 min. – całkiem nieźle jak na debiutanta. W Rawiczu jest od 8 miesięcy, przed nim jeszcze drugie tyle odsiadki. Ma dwadzieścia kilka lat i wierzy, że to był jego pierwszy i ostatni więzienny półmaraton. Ostatni dlatego, że postanowił już nigdy nie trafić za kraty.
W Poznaniu trenował sporty walki, wdał się w złe towarzystwo…
– Kradliśmy samochody,.. – wyjaśnia zażenowany. Owszem, może podać nazwisko, ale lepiej nie. Rodzina i znajomi nic nie wiedzą o Rawiczu. Wszyscy myślą, że Łukasz ciężko pracuje za granicą, aby zarobić na nowe auto.
To tylko kilka z kilkunastu wywiadów, przeprowadzonych w Rawiczu. Dziennikarzom rzadko zdarza się sytuacja, w której nikt nie odmawia rozmowy. Łatwo to zrozumieć – dla osadzonych każdy taki kontakt to coś nowego, to przerywnik w ich potwornie monotonnym, nudnym i uregulowanym trybie życia.
Oczywiście, takim przerywnikiem są również zajęcia sportowe, a szczególnie tak nietypowe imprezy jak „Złota Setka”* Podobno to jedyne tego typu zawody w Polsce i jedne z nielicznych na świecie, w których mogą startować więźniowie z najcięższymi wyrokami.
Ale już słychać głosy, że może się to skończyć. Patryk Jaki, urzędujący wiceminister sprawiedliwości, publicznie oświadczył, że jest zwolennikiem kary śmierci i że dla zwyrodnialców nawet kara śmierci to za mało. Wystarczy jeden podpis ministra i do Rawicza mogą wrócić dawne czasy, których cień wisiał nad całym miastem.
Maciej Piotrowski
SPIS TREŚCI